Ostrzeżenie przed PJATK: Doświadczenie rozczarowanego studenta

„DLA WSZYSTKICH 'POTENCJALNYCH’ STUDENTÓW ostrzegam, że ta uczelnia to legalny scam. Wystrzegajcie się tej uczelni, nie przesadzam, sam myślałem naiwnie, że nie może być tak źle, jak wielu ludzi tu pisze, że po prostu musi to być banda niewdzięcznych studentów plujących na swoje studia i ciężkich profesorów, nic nowego. A jednak pomyliłem się i to grubo, wstyd mi za stracone pieniądze i to nawet nie moje niestety. Zacznę od Informatyki, bo to był mój kierunek. Pierwsze parę tygodni zapowiadało się dobrze, przyzwoity plan, kadra wydawała się przyjazna. Wszystko uległo gwałtownej zmianie. PPJ (podstawy programowania w javie, główny kierunek poza analizą matematyczną, którym musicie się martwić) jest prowadzony w najgorszym stanie, jaki widziałem w życiu. Nawet w podstawówce i w liceum jest lepszy poziom niż tu. Profesor, którego imienia nie wymienię, ale pewnie wszyscy studenci domyślają się, i którego zna chyba cała warszawska informatyczna, ma za zadanie oblać i zmiażdżyć jak najwięcej ludzi na pierwszym roku. Pomaga mu w tym tyrański charakter i gniewne usposobienie połączone z żalem do świata o Bóg Miłosierny wie co. Ćwiczenia/laboratorium polega na tym, że daje 5-10 zadań do zrobienia, a potem je punktuje. Nic nie tłumaczy, wszystko traktuje tak, jakby wszystko było oczywiste jak 2+2=4. JEŻELI NIE JESTEŚCIE ABSOLUTNIE WYŚMIENICI z programowania (z JAVY konkretnie), to nawet nie myślcie, że się tam nauczycie podstaw, czy nawet czegokolwiek innego. PPJ to 1h30 minut szukania w stackoverflow kodu na te 'zadania’ i koniec lekcji, dowidzenia. Kolejny pan, pan Kleks od wykładów z Javy. Jeżeli nie zaśniecie, choćby na jednym z jego wykładów (bez konsumowania energetyków), oddam wam eth, ripple na konto. Zacinanie się, wyspecjalizowany w informatyce, a nie potrafił włączyć mikrofonu na teams przez 48 minut. Wykłady zawierają ciekawe informacje, jednak niestety zupełnie nie pokrywają się z wymaganą wiedzą na egzaminach (25 pytań, połowa to otwarte, na 20 minut. Profesor mówi, że powinna nam starczyć minuta na 1 zadanie, nawet otwarte, multiple choice, po tym jak nie mógł włączyć mikrofonu na teams, chciałbym zobaczyć, jak rozwiązuje zadanie otwarte w minutę). W skrócie, wiedzę ma, ale niestety nie jest w stanie jej przekazać, oraz daje materiały do nauki, które możecie wyrzucić do kosza, lepiej uczcie się z youtube i stackoverflow. Analiza matematyczna… Do zarzucenia nie mam nic, gdyż wiem, że to nie wina profesorów, którzy wykonują kawał dobrej roboty, jednak uczelnia ustanowiła, że aby zwiększyć zyski, trzeba uwalić jak najwięcej ludzi na początku roku przynajmniej z matematyki (jest możliwość płatnego zaliczenia przedmiotu (ITN) z 1 roku na 2, a nawet 3 za pieniądze $$$), a więc wykonali wspaniały plan wrzucenia 3 semestrów matematyki na politechnice w jeden na PJATK. Jeżeli był ktoś, kto zdał te studia, a nie brał żadnego ITN-u, ani nie powtarzał, to chyba Musk go zatrudnił do SpaceX i Tesli. Oraz liczne przekręty na pozostałych kierunkach, nieodbyte warsztaty, historie takie jak opłacenie wszystkich czynszów, ale wyrzucenie przez ledwo działający system. To tylko wierzchołek góry lodowej. Naprawdę, jeżeli bardzo chcecie iść na uczelnię, znajdźcie sobie inną, tańszą, bo ta będzie was doić bardziej niż krowy na polu. Ta uczelnia zarabia najwięcej na studentach 1 roku, naiwniakach dających się zwieść ich marketingowi (panie z PR to jedyne osoby, które chwalą tę uczelnię, nie dajcie się, zwykle to zaczyna się od 'cześć! Witam! Nazywam się… / jestem studentką tego i tego / profesorzy wspaniali / dużo się uczymy / jest fajna i miła atmosfera / serdecznie polecam’ już nawet oni zaczynają pisać, że ta szkoła to gówno za 1500 zł miesięcznie).”

Ta szczera recenzja na temat Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych (PJATK) została znaleziona na popularnym portalu 'Opinie o Uczelniach’, gdzie studenci i absolwenci dzielą się swoimi doświadczeniami.

Recenzja, zamieszczona przez rozczarowanego studenta kierunku informatyka na PJATK, maluje ponurą panoramę doświadczeń związanych ze studiowaniem na tej uczelni. Autor podkreśla nie tylko przestarzałe i niekompletne materiały dydaktyczne, ale także brak adekwatnego wsparcia ze strony kadry oraz system naliczania dodatkowych opłat za powtórki, co uważa za celowe działanie uczelni mające na celu generowanie zysku. Zdaniem autora, uczelnia skupia się bardziej na aspektach finansowych niż edukacyjnych, a poziom nauczania, zwłaszcza z zakresu programowania, jest daleki od oczekiwań. Ta opinia stanowi poważne ostrzeżenie dla potencjalnych studentów, zastanawiających się nad wyborem PJATK jako miejsca kształcenia.