„Jeśli planujesz studiować informatykę zaocznie, to na pewno nie na tej uczelni. Jedyne, co wyniesiesz, to nieużyteczne programowanie w Javie rodem z lat 90. Kolokwia pisane na kartce i niepoważne traktowanie studentów to główna specjalność profesora od Javy. Jeśli jednak zdecydujecie się na PJATK, pamiętajcie, by nie pytać o poprawki, bo dostaniecie jedynie ironiczną odpowiedź o jej braku. Z tych zajęć nie istnieje coś takiego jak poprawa, chyba że zapłacicie za powtórzenie całego przedmiotu. Tak więc sprowadza się to do wyciągania z waszej kieszeni każdego zaoszczędzonego grosza. Przed rozpoczęciem nauki na tej uczelni czytałem podobne opinie, jednak sądziłem, że piszą to osoby, które przesadzają i nie przykładają się do nauki. Jednak się myliłem. Po pierwszych semestrach odchodzi 70% studentów, a ci, co zostali, to zazwyczaj osoby, które już wcześniej miały spore doświadczenie w programowaniu. Poznałem wielu studentów z innych uczelni, każdy zna tego profesora, mimo że nigdy go na oczy nie widzieli. Jest jeszcze kilku wykładowców, którzy będą się starać, żebyś nie zdał, więc wybierając się na PJATK, uzbrój się w stalowe nerwy i gruby portfel. Ciężko mi podać jakieś plusy, bo raczej dobry sprzęt na ćwiczeniach to chyba norma, płacąc takie pieniądze.”
Podsumowanie: Autor recenzji ostrzega przed studiami informatycznymi na PJATK, podkreślając przestarzałe materiały dydaktyczne, niepoważne traktowanie studentów oraz trudności z zaliczeniem przedmiotów. Z doświadczenia wynika, że uczelnia skupia się na wyciąganiu pieniędzy, a nie na przekazywaniu aktualnej wiedzy. Wykładowcy, zwłaszcza profesor od Javy, zyskali złą sławę nawet poza murami uczelni. Autor radzi inwestowanie w anglojęzyczne kursy online zamiast płacenia za naukę na PJATK, podkreślając, że po pierwszych semestrach znacząca część studentów rezygnuje ze studiów.