Część wykładowców jest miernotami. Liczy się tylko kasa.

@Anonimowy(11 grudnia 2012 10:17): Oj, argumenty ad personam. Słyszę ból dupy i zgrzytanie odbytu.

Część wykładowców z PJWSTK jest miernotami w swojej dziedzinie albo pyszałkowatym kretynami z tytułem naukowym, z którymi nie da się dogadać rozsądnie. Akurat nasza branża jest łatwa do weryfikacji i przyznam, że znam na pęczki studetów lepszych od swoich wykładowców. Tylko, że oni pracują w zawodzie a wykładowca pobawił się trochę jakąś technologią i teraz uczy studentów. Czasami efekt żałosny.

Do tego dochodzi kwestia zadufanych wykładowców, którzy wymyślą jakieś z dupy wzięte warunki zaliczenia i nie można ich przekonać, że nie mają żadnego sensu praktycznego. Nie, uczepi się taki pajac swojego zdania i robi się potem na studiach totalne idiotyzmy zaiast uczyć fachu lub konkretnej teorii.

Sorry, ale jeśli przedmiot zawodowy, ściśle praktyczy zalicza się przez prezentację w PowerPoincie to ktoś tu nie rozumie zagadnienia, które wykłada. Potem zdarzają się dziewczynki z piękną prezentacją, które otrzymały ocenę 5.0 a nie znają podstaw praktycznych przedmiotu.

Zdarzył mi się też kretyn, który na sugestię wprowadzenia zmian przekazaną w dobrej wierze zareagował zarzucając mi wtrącanie się w nieswoje sprawy. Bo student jest od tego, żeby nie myślał tylko się dostosował. Myślę, że to najlepiej świadczy o uczelni.

PJ-ka przestała już dawno być dobrą uczelnia, jest już wyłącznie uczelnią „kasa, misiu, kasa” i na pewno nie jest przyjazna dla studenta.

Opinia znaleziona na http://antypjwstk.blogspot.com/2010/01/wykadowcy.html