Szkoda czasu i pieniędzy.

Szkoda czasu i pieniędzy. W dzisiejszych czasach informacje, które otrzymujemy na kierunku informatyka, można zdobyć za darmo w internecie, bez wychodzenia z domu i marnowania ogromnej ilości czasu na naukę bzdur oderwanych od realiów rynku IT. Moja osobista rada dla rektora po 4 latach studiów brzmi: uczelnia powinna skupić się na nauczaniu tych specjalności, których nie można nauczyć się samodzielnie w domu, a które są potrzebne na rynku pracy (np. praca w grupach deweloperskich, symulacje realnych projektów z zachowaniem realnych podziałów ról). Należałoby również przesiać kadry wykładowców i prowadzących, z których większość to katastrofa zatrzymała się w czasie, albo prowadzi zajęcia jak tyran, teoretyk, lub nieprzyjazny cham. Trzeba odrzucić przedmioty, które są kompletną bzdurą – po co płacić horrendalne sumy, aby uczyć się MADów, SADów i niezliczonej ilości innych SRADów, skoro jest tylko 1% szansy, że kiedykolwiek to wykorzystam? A potem będę musiał nauczyć się tego od nowa, bo teorię zapomnę dwa dni po egzaminie! Absurd. Albo co powiecie na spędzenie semestru na nauce Windows Phone, gdy już wiadomo, że ten system jest martwy i wszyscy korzystają z Androida/iOS? Nie ma problemu! Napiszmy duży projekt w Javie, ale bez użycia standardowej biblioteki Collections, stwórzmy ją od podstaw – nauczmy się wynajdywać koło na nowo! Rynek pracy na pewno tego potrzebuje! A przedmiot Elektronika brzmi intrygująco? Chciałbyś poznać podstawy, a potem pobawić się Arduino czy Raspberry Pi? Nie! Lepiej posłuchaj osoby, która nigdy nie widziała komputera, ucz się wzorów na pamięć, a elektroniki ucz się na kartkówkach na papierze. Podsumowując – uczelnia to nic więcej niż świetny PR. Mój przypadek to 4 lata studiów pasjonata nowoczesnych technologii i programowania oraz narastająca frustracja z semestru na semestr – trzeba się naprawdę postarać, aby do tego doprowadzić. Moja rada? Ucz się samodzielnie, unikaj uczelni. Dobry pracodawca zatrudni cię ze względu na umiejętności, a nie kawałek papieru za 50 tysięcy. Pracodawca wymagający ukończenia studiów? To prawdopodobnie korporacja tak samo oderwana od rzeczywistości jak PJATK i nie warto tam pracować. Chyba że to stanowisko publiczne – wtedy też raczej nie chcesz tam pracować.

Opinia znaleziona w Google: https://g.co/kgs/9obLYM