Kolejna opinia dotycząca Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych, czyli PJATK, została znaleziona na stronie https://dzwiek.org/threads/prawda-o-studiach-podyplomowych-realizacja-dzwieku-w-pjwstk.5544/. Autor, Krzysiek, dzieli się swoimi doświadczeniami związanych z kierunkiem Realizacja Dźwięku.
Podsumowanie: Krzysiek, student pierwszego naboru na kierunku Realizacja Dźwięku na PJATK, wyraża głębokie rozczarowanie poziomem nauczania i organizacji. Opisuje liczne problemy, z jakimi przyszło mu się zmierzyć – od braku dostępu do studia nagraniowego przez cały rok, przez zajęcia odbywające się w niezaadaptowanych salach, aż po notoryczne opóźnienia i niespełnione obietnice. Szkoła bagatelizuje te kwestie, porównując je do drobnych problemów typu brak kredy w szkole. Najbardziej frustrujące jest dla niego to, że uczelnia nie przyznaje się do błędów i wszyscy bronią status quo. Wielu studentów czuje się oszukanych, a niektórzy zrezygnowali na samym początku. Krzysiek kończy swoją opinię ostrzeżeniem dla przyszłych studentów, by omijali tę uczelnię szerokim łukiem.
Oto treść opinii:
Witam,
Rzadko zabieram głos, ale w tej sytuacji muszę podzielić się swoimi doświadczeniami z potencjalnymi zainteresowanymi.
Jestem „studentem” pierwszego naboru na kierunku Realizacja Dźwięku na PJWSTK. To, co napisał Adam, jest szczerą prawdą, choć w dużym skrócie. Takiej amatorszczyzny i bezczelności, jakie zafundowała nam szkoła i jej kierownictwo, nigdy wcześniej nie spotkałem. Człowiek nie wie, czy się złościć, czy płakać.
Dla szkoły brak dostępu do studia przez cały rok, nietrafione zajęcia w niezaadaptowanych salach, opóźnienia, niedotrzymywanie obietnic i ogólne „szycie” na bieżąco to tylko drobne niedociągnięcia. Cytując: „w szkole tak bywa, że czasem zabraknie kredy czy czegoś”. Najbardziej przykre jest to, że bezczelnie nie chcą przyznać się do błędów i wszyscy bronią tego muru.
Oni nie rozumieją, że odwalają amatorszczyznę. Poziom rozmowy sprowadza się do tego, że według nich wszystko jest OK, a my się czepiamy, bo „nie da się realizacji nauczyć przez rok”. Oczywiście, że nie da się nauczyć wszystkiego w rok, ale warto mieć możliwość doszkolenia się w ludzkich warunkach, a nie być traktowanym jak ktoś, kto zostawił 8 tysięcy złotych. Z 40 osób 10 uciekło na starcie, a z pozostałych prawie wszyscy czują się oszukani przez kierownictwo i szkołę.
To była jedna z najgorszych decyzji w moim życiu. Żałuję, że nie zrezygnowałem od razu, gdyż już na początku były problemy, ale za bardzo wierzyłem w renomę szkoły i ludzi, że coś poprawią. Jeśli nie chcesz tracić pieniędzy i nerwów, omijaj to miejsce szerokim łukiem!
Pozdrawiam,
Krzysiek